Firma Searle (pierwsza amerykańska firma sprzedająca tabletkę antykoncepcyjną) dostrzegła ogromny potencjał w wynalazku. Postanowiła rozpromować go pod wdzięczną nazwą NutraSweet.
Pierwszym naukowcem, który na prośbę Searle przetestował aspartam na naczelnych był profesor Harry Waisman. Waisman wziął do eksperymentu siedem małpiątek, które karmił mlekiem z aspartamem. Małpiątka podzielił na trzy grupy: karmione małą dawką 1g/kg, średnią - 3g/kg i dużą 4-6g/kg. Próba podawania dużej dawki zakończyła się niepowodzeniem, gdyż mleko okazało się zbyt słodkie (aspartam jest 200 razy słodszy niż cukier). Dlatego małpiątka z ostatniej grupy przeszły do przedostatniej. Po 218 dniach u zwierząt z ostatnich dwóch grup zaobserwowano zmiany neurologiczne. Po 300 dniach jedna biedulka zmarła, a pięć innych dostawało ataków padaczki. Aspartam dostał kciuk w dół.
W 1970 roku dr. John Olney powiązał ustne przyjmowanie kwasu asparaginowego z uszkodzeniem mózgu u myszy. Kwas asparaginowy okazał się toksyną pobudzającą, która łatwo przedostaje się przez barierę krew-mózg i pobudza komórki nerwowe w organizmie, do tego stopnia, że zostają one „załaskotane” na śmierć.
W odpowiedzi Searle zatrudniła dr. Ann Reynolds, by potwierdziła przypuszczenia Olneya. Tak też uczyniła, wykazując, że aspartam jest neurotoksyną.
Mimo to firma Searle, przekładając zysk finansowy nad zdrowie konsumentów, postanowiła złożyć wniosek do FDA (Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków) o legalizację aspartamu jako substancji słodzącej w żywności, zatajając przy tym niewygodne informacje i przedstawiając ponad sto innych wyników własnych testów laboratoryjnych.
FDA poległa na sprawdzeniu wiarygodności informacji, dlatego też w 1974 roku, ku zdumieniu Olneya, wydała pozwolenie na użycie aspartamu w produktach żywnościowych suchych.
Olney, znany ze swojej kampanii przeciw stosowaniu glutaminianu sodu w żywności, z pomocą adwokata Jima Turnera, postanowił złożyć protest i wymusić na FDA ponowne rozpatrzenie sprawy. Pod naciskami agencja postanowiła wysłać swoich inspektorów, aby zbadali przedmiot. Rozpoczęło się dochodzenie, które wywlekło brudy Searle na światło dzienne. Okazało się, że przedstawione wyniki testów były naciągnięte i dalekie od rzeczywistości. Po raz pierwszy w historii, a był to rok 1977, FDA zażądało kryminalnego dochodzenia. Pod stołkami Searle zrobiło się gorąco.
Prokuratorem generalnym nadzorującym śledztwo został Samuel Skinner. Firma Searle w latach 70-tych była gigantem finansowym. Stać ją było by przedłożyć Skinnerowi niezwykle korzystną ofertę pracy w ich dziale prawniczym. Po długich negocjacjach w sprawie wynagrodzenia Skinner zrezygnował z posady prokuratora. To wystarczyło, aby wstrzymać dochodzenie do wygaśnięcia zarzutów. Śledztwo zostało umorzone.
W międzyczasie szeregi mrocznej firmy zasilił były członek kongresu, doradca prezydenta Richarda Nixona, szef sztabu Białego Domu i sekretarz obrony, nikt inny jak Donald Rumsfeld. Rumsfeld już jako dyrektor generalny Searle nie krył, że wykorzysta swoje koneksje w Waszyngtonie i zrobi wszystko co w jego mocy, by aspartam został dopuszczony do użytku w ciągu roku.
I tak w 1981 roku, z poparciem prezydenta USA Ronalda Regana, Searle umieściło wreszcie swojego człowieka w szeregach FDA. Nowym prezesem agencji został dr. Arthur Hull Hayes Jr.
Tego samego roku Hayes, przymykając oko na kontrowersje wokół NutraSweet i ignorując swoich kolegów z FDA, ponownie wydał pozwolenie na stosowanie aspartamu w żywności suchej. Dwa lata później pozwolenie obejmowało także napoje, mimo tego że już wtedy wiedziano, że aspartam jest bardzo niestabilny w płynnej formie (przechowywany w temperaturze powyżej 30°C wydziela dwie substancje - metanol i niezwykle toksyczą dwuketopiperazynę DKP). Wkrótce Hayes zrezygnował ze stanowiska w FDA i przyjął posadę starszego konsultanta naukowego w Searle.
W grudniu 1992 roku wygasł patent Searle na aspartam, otwierając rynek dla innych producentów. Cztery lata później usunięto ograniczenia co do wykorzystania aspartamu w żywności. Od tej pory można go stosować w napojach, gumie do żucia, galaretkach, deserach, polewach, kakao, jogurcie, lekach itd. Lista jest bardzo długa.
Do Europy aspartam dotarł juz w latach 80-tych. Polskie przepisy dotyczące substancji dodatkowych w żywności są takie same, jak obowiązują w państwach członkowskich Unii Europejskiej. Przepisy te mówią, że „substancje dodatkowe mogą być stosowane w żywności, jeżeli przy dozwolonym poziomie nie stanowią zagrożenia dla zdrowia lub życia człowieka, ich stosowanie jest uzasadnione technologicznie, a cel ich stosowania nie może być osiągnięty w inny sposób, praktycznie możliwy z punktu widzenia technologicznego i ekonomicznego oraz ich użycie nie wprowadza konsumenta w błąd.” Za dawkę bezpieczną FAO/WHO uznaje 40mg na 1 kg masy ciała, zaś FDA 50mg/kg. Dla dorosłego człowieka, ważącego około 70 kg, to 17 puszek dietetycznego napoju lub 97 saszetek słodzika. Aspartam jest dużo tańszy i wydajniejszy od cukru i co ciekawe, jest zalecany cukrzykom chociażby przez American Diabetes Association.
W 2010 roku American Jurnal of Industrial Medicine opublikował wynik doświadczeń na 852 myszkach szwajcarskich. Podzielono je na 5 grup z dawkowaniem 0mg/kg, 242mg/kg, 987mg/kg, 1919mg/kg i 3909mg/kg aspartamu. W żadnej z grup nie zaobserwowano zmiany masy ciała. We wszystkich grupach ciężarne myszki rodziły normalnie. Żadna grupa nie wyróżniała się również podwyższoną liczbą nagłych zgonów. Zaobserwowano natomiast, że tylko u męskich osobników, aspartam w wysokich dawkach był rakotwórczy. Sprawa wyglądała inaczej u szczurów. Przeprowadzono eksperyment z 900 osobnikami z dawkowaniem 0mg/kg, 4mg/kg, 20mg/kg, 100mg/kg, 500mg/kg, 2500mmg/kg i 5000mg/kg (Cesare Maltoni Cancer Research Center, 2005). U szczurów bez względu na płeć aspartam przyczyniał się do rozwoju nowotworów (m.in. chłoniakow, białaczki, nowotworów nerek i układu nerwowego). Zmiany zauważano już przy dawce 20mg/kg, czyli dwu i pół krotnie mniejszej niż uznana za bezpieczną przez FDA.
Aspartam (E951) jest obecnie jedną z najbardziej kontrowersyjnych substancji na rynku jaką dodaje się do żywności. W 1995 roku szef działu epidemiologicznego FDA Thomas Wilcox ogłosił, że do FDA napłynęło ponad sto tysięcy skarg związanych z aspartamem.
Cała ta sprawa wydaje się być mroczna. Choć FDA znana jest ze swojego rygorystycznego podejścia do wydawania zezwoleń, udowodniła, że tak naprawdę nie jest w stanie chronić konsumentów, którzy darzą ją zaufaniem. Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności stwierdził, że nie ma podstaw do zmian w obowiązujących przepisach prawnych. Nasze Ministerstwo Zdrowia również nie podejmie działań, gdyż podlega dyrektywom Unii Europejskiej.
Instytucje pańswtowe uważają aspartam za bezpieczny. Ja mam wątpliwości. Dlatego jako konsument muszę sama dbać o moje zdrowie i bezpieczeństwo. Jeśli już ktoś proponuje mi colę zero czy pepsi light, po prostu odmawiam. Wolę raczyć się zwykłym cukrem.